01.01.2017. Noc sylwestrowa przeszła w noworoczny poranek a potem noworoczne wczesne popołudnie. Co robić z dobrze rozpoczętym nowym rokiem, kiedy już odeśpi się sylwestrowe szaleństwa? Jezioro Lietzensee… nie tylko z powodu wpływu szampańskich bąbelków na szare komórki, trudno tę nazwę skojarzyć z jakimś konkretnym miejscem. Klubowicze wraz z przyjaciółmi oraz kilkoro naszych sympatyków, spotkaliśmy się na stacji S-ICC Messe Nord. Ciepło okutani i nowo rocznie nastrojeni, spacerkiem poszliśmy nad jezioro. Wiele osób jeździ ulicą Neue Kantstrasse a mało kto wie, że w dole znajduje się urokliwy zakątek, spokojny park i piękne jezioro przedzielone ruchliwą ulicą i dopiero stosunkowo niedawno na powrót połączone w jeden zbiornik. To nic, że wierzby płaczące wyglądają mizernie bez listków a kaskady wodne w zimę są wyłączone, to miejsce ma swój urok o każdej porze roku.
Tak rozpoczęliśmy kolejny rok naszej klubowej działalności. Może półtorakilometrowego spaceru w miejskim parku nie można zaliczyć do poważnych turystycznych wyczynów ale na koniec spaceru, bąbelkowym toastem, życzyliśmy sobie nawzajem udanego roku i udanych wycieczek, wypraw i spacerów, zdrowia i dobrego humoru, i czasu i chęci i do siego roku!
MNM