28.02.2016. Bernauer Straße, ulica-muzeum. Poszliśmy środkiem dawnej ‘strefy śmierci’. Wyburzono tu pas miasta, zabytkowy kościół, rozdzielono rodziny, wydano tysiące marek. Można tu przyjść samemu, popatrzeć, poczytać. Jednak są wśród nas ludzie którzy widzieli historię przez okno. Potykali się o Nią, idąc na zakupy, śpiesząc się przed godziną policyjną. Tak w Kraju – w Polsce jak i tu, w Berlinie. Z humorem, od serca koleżanka opowiedziała jak to jest jest mieszkać przez ostatnie 35lat w Berlinie, mieście przełomu historii najnowszej. Jak to jest, gdy budzisz się rano a za oknem widzisz, wybudowany przez noc, mur z zasiekami a potem psy i ludzi z karabinami. Co tak naprawdę znaczą zdjęcia nastolatków na ‘ścianie pamięci’ i znany na cały świat, żołnierz skaczący przez zasieki. Opowiedziała też, jak to było być Polką w o(d)grodzonym Berlinie Zachodnim.
Warto było tego posłuchać, warto było się zadumać. A potem uśmiechnąć do młodych ludzi sprzedających kolorowo zadrukowane T-shirty w Mauer Park. Bo Trödeln czy Rocken na wolnym powietrzu, dziecko z latawcem to już Prenzlauer Berg współczesny, część miasta, które powstało prawie na nowo, po zburzeniu muru.MRZ.