Forst – Gubin – Eisenhüttenstadt

4-5 czerwca, sobota rano, pogoda typu – wspaniała, siedem osób z Klubu Berlin i dwie z GdpN ”Sąsiedzi”, dziewięć zapakowanych rowerów i wielka chęć na przygodę.
Miasto Forst nosi dumny tytuł Rosenstadt, zaczynamy więc od zwiedzania ogrodu różanego.

fot. A.K

fot. A.K

Potem wzdłuż Nysy na polską stronę – do ’’Pałacu Brühla w Brodach’’. Po obiedzie i po pokonaniu kolejnego odcinka urozmaiconej krajobrazowo drogi, osiągamy Gubin. Tu spotykamy się z naszymi petetekowskimi przyjaciółmi z Oddziału Gubin i niemiecką grupą rowerzystów z ADFC Laatzen.
Właśnie teraz Gubin i Guben obchodzą swoje coroczne święto. Wielki festyn po obu stronach granicznej rzeki, muzyka, dobre jedzenie, przyjazna atmosfera. Długi, niezapomniany wieczór.
fot. A.K

fot. A.K

Nazajutrz koledzy z PTTK Gubin są naszymi przewodnikami. Wraz z niemieckimi rowerzystami ruszamy w dalszą drogę. Legendarna trasa Oder-Neisse-Fahradweg. Rozległa przestrzeń, zieleń łąk i błękit nieba, rzeka i rozłożyste drzewa, ptaki i aromat ziół, gładka i lekko opadająca ścieżka rowerowa (jedziemy w dół rzeki) – jednym słowem – niebo dla rowerzystów!

Wczoraj we Forst Nysa zdawała się małą rzeczką, niemalże kajakową. Dzisiaj gdy w Ratzdorfie połączyła się z Odrą, to juz całkiem inny widok… koledzy z Gubina twierdza, że to … Odra wpada do Nysy. Zjeżdżamy z trasy aby odwiedzić Klasztor Cystersów w Neuzelle. Kto jest tutaj po raz pierwszy, przeżywa zachwyt. Niezwykłe miejsce – wnętrze kościoła to barok w swym wielkim rozkwicie. Pijemy pyszne piwo z przyklasztornego browaru!
Wracamy nad Odrę, jeszcze kilka kilometrów dzieli nas od Eisenhüttenstadt. Jest gorąco, prze dwa dni zrobiliśmy około 120km, szukamy miejsca do chłodzącej kąpieli. Ach jak przyjemnie! Godzina 17-sta, szkoda, trzeba ruszać do pociągu. Chcemy więcej taaakich wycieczek!!!
B.M.

Komentarze są wyłączone.